
Niełatwo mi się pisało ten felieton. Długo dojrzewał. Trudność polegała przede wszystkim na tym, aby tę szaloną galopkę myśli okiełzać i zamknąć w 10 -minutową ramę. A jednocześnie wypluć to, co mnie od dłuższego czasu dusi. Cholera…. Jakoś mi tak dziwnie…