Skip to content

Na granicy serca.

witajcie na granicy….

Nigdy jakoś po drodze nie było nam z imigrantami. W sensie władzy – nie ludziom. Choć może, części społeczeństwa też…

Zastanawiam się, skąd biorą się takie zachowania? Niejednokrotnie mam wrażenie, że w wielu przypadkach ich serca zamiast krwi pompują błoto. I owo błoto – w niewiadomy sposób – ulewa się podtapiając tych – jeszcze normalnych, którzy w zdecydowanej mniejszości plączą się po polskiej ziemi.

Nie mogłem nie zabrać głosu na temat tego co się dzieje na naszej granicy z Białorusią. Może nie jestem zbyt odkrywczy, zbyt radykalny, zbyt narodowy, ale mówię, co myślę, poddając swój punkt widzenia pod Wasze oceny.

Nie ma sensu bluzgać na siebie, toczyć kolejnych nacjonalistyczno-narodowo-kościelnych wojenek. Czas najwyższy zacząć wreszcie ze sobą rozmawiać.

Rozmawiać pomimo różnic, jakie nas dzielą.

Published inaudioopiniapodcast

3 komentarze

  1. adrian3k adrian3k

    dzisiaj tutaj muszę, bo ban na pejsbuku jeszcze kilka dni będzie trwać..
    dobrze się słucha, ale jak zawsze trochę wkurwia kontekst narracyjny, postaram się streścić 😀
    – polaczkowatość – znowu mnie zjeżyło (jak w przypadku chyba ubera) – lepiej pomijać taką 'narrację’ (no chyba, że wkurwienie kogoś jest celowe) 😀
    – ludzkie podejście może być bez udziału pOsłów/mediów – żeby się 'nie roznosiło’ niepotrzebnie.. kiedy media zajmą się tematem – nie ma bata, żeby nie było przegięte w którąkolwiek stronę
    – ludzie podzieleni? – trzeba podziękować wszystkim pOsłom i mediom za skuteczne dzielenie i polaryzację społeczeństwa przez kilkanaście (jak nie kilkadziesiąt) lat.. tutaj raczej nie spodziewam się już zmiany.. niestety..
    – nie wiem, gdzie Andrzeju widzisz/słyszysz dyskusję – ja jej od wielu lat niestety nie dostrzegam, natomiast plucie/szczucie i piękne monologi są już od dawna…
    – z tymi wybitnymi służbami to pojechałeś (mam nadzieję ironicznie) – w moim odczuciu już dawno służą do innych celów.. a 'weryfikacja’ odbywa się na zasadzie „ej, unia – ten jest git?”
    – prawda jest taka, że kimkolwiek by nie byli 'obcy’ (na pewno nie uchodźcy z ostatnio medialnego miejsca), to nie można pozwolić na lajtowe traktowanie procederu – i choć wszyscy wiedzą, że ich celem są niemcy i dalsze kraje – to jednak nie można nas traktować jako 'luźnej bramki’ – zapewne jakiś unijny fanatyk już czeka na rozkręcenie narracji, jaka to Polska zła, bo granic nie pilnuje i naraża jewropejczyków na straty/krzywdy… a to tylko jedna z możliwości…

    miałem się bardziej rozkręcić, ale łamie na sen – może jutro dokończę myśl i resztę 'wątków’ 😉

    pozdrawiam, Adrian 🙂

    • No właśnie dyskusji ani nie widzę ani nie słyszę Adrianie i to powoduje żem wiecznie podirytowany jestem. Doszło do tego, że prędzej ja dogadam się ze swoją kotka (a wiadomo jakie są koty 🙂 ) niż jakiś jeden polityk z drugim. Krzykliwa gromada z zatyczkami w uszach….
      I co do pozostałych Twoich punktów, to nie dostrzegam poza „polaczkowatością” większych rozbieżności 🙂
      A owa „polaczkowatość” to twór, który wykrystalizował mi się w trakcie długich godzin za kółkiem taksówki 😉
      Pozdrawiam przyjacielsko i dziękuję, że słuchasz.
      P.S.
      I wolę tutaj zamieszczane komentarze. Fejs to już coraz większy ściek, bez którego niestety (!) prowadzenie takiej stronki jak moja (przynajmniej na początku) byłoby niezwykle utrudnione. Dlatego używam, ale się brzydzę 🙂

      • adrian3k adrian3k

        Dlatego też Andrzeju należy przestać się irytować, a zacząć analizować co jedna z drugą „mendą” chcą osiągnąć 🙂 Oni są zazwyczaj dogadani, tylko przed publiką odgrywają role – a przynajmniej ja tak to widzę słuchając (niestety nie dobrowolnie) ich wypocin.
        „Kotka” przynajmniej nie będzie Ci mydlić oczu, stąd jest dużo łatwiej się z nią dogadać 😀

        Ostatnio nie mam dobrego mniemania o większości spraw i chyba wpadam powoli w spiralę 'szukania dziury w całym’ – możliwe, że gdzieś między wierszami nie wyłapałem, że masz podobne podejście 😀

        A uzupełniając wczorajszy komentarz – „kościół” wplątywany w takie sprawy to już wg. mnie gwałt na logice (przynajmniej w świetle ostatnich lat) – bo chyba nikt zdrowo myślący nie będzie oczekiwał przed kamerami księdza 'dającego przykład’, gdy 'za kamerą’ stoi tłum w 'różowych gwałcących okularach’.

        Bardziej bym chciał zobaczyć osoby krzyczące o przyjmowaniu kogokolwiek bez weryfikacji, które podpiszą papierek, że odpowiadają za czyny 'ktosia’ i przyjmują go pod swój dach… Nikt się nie znajdzie? Serio? Ale 'Wy’ pomóżcie, bo 'Ja’ nie mogę teraz…

        Jak pejsbuk nie wytnie mi w aktualnościach Twojego posta to słucham, ale przyznając się bez bicia – głowa nie pamięta 😉

        ps. też wolałem stare dobre 'blogi’, przynajmniej cenzura i poprawność polityczna nie brudziła dyskusji i można było najgorsze rzeczy przegadać z innymi, teraz jak nie 'kraczesz jak one’ to… „wolność słowa”, „wolne media” 😀

Comments are closed.