Mój niewielki, zagracony gabinet. Światło października przeciska się przez rolety. Smugi, w których unosi się kurz, biegną radośnie ku podłodze. Pył niesprzątania, drobny, nikomu niepotrzebny,…
Leave a CommentAndrzej "Petel" Petelski
Mój niewielki, zagracony gabinet. Światło października przeciska się przez rolety. Smugi, w których unosi się kurz, biegną radośnie ku podłodze. Pył niesprzątania, drobny, nikomu niepotrzebny,…
Leave a CommentLetnie popołudnie na łące. Powietrze stoi nieruchomo, gęste od zapachu żywicy i pyłków, które unoszą się niczym złota mgła w ukośnych promieniach słońca. Leżę w…
Leave a CommentW bawialni dawnego dworu, miejscu, w którym historia wyryła się w drewnie i kamieniu, panował półmrok, a jedynymi władcami światła stały się drżące płomienie świec.…
Leave a CommentNiewielkie terrarium przysłała mi córka na sześćdziesiąte urodziny. Zadzwoniła z Warszawy, gdzie układa sobie życie bez mojej pomocy. „Żebyś miał coś żywego w mieszkaniu” –…
Leave a CommentPokój na czwartym piętrze w tanim hoteliku w Ustce. Tynk w korytarzu odpryskuje jak spłowiałe pamiątki z dzieciństwa – nie do końca wiadomo, czy to…
Leave a CommentKabina do zdjęć w galerii handlowej. Światło LED zbyt białe, plastikowy stołek obity jakąś ekoskórą, z dwóch małych głośniczków zamocowanych w ścianach kabiny sączy się…
Leave a CommentStacja benzynowa na trasie S8, świt. Siedzę przy plastikowym stoliku z kubkiem czarnej kawy, która już dawno przestała być gorąca. Ledowe światło rozlewa się po…
Leave a CommentDeszcz padał od świtu, z uporem godnym większych spraw niż zwykły czwartek. Ulica była rzeką ruchu, w której każdy przechodzień płynął własnym nurtem, otulony kapturem,…
Leave a CommentMiękko szumiący dywan, zapach espresso i chemicznej świeżości z klimatyzacji, blade światło poranka sączące się przez przeszkloną fasadę. Patio hotelowe podczas konferencji. Siedzę sam z…
Leave a CommentŚrodek miasta. Chłodny ranek, chodnik przy pasach – miejsce, które na co dzień nie znosi bezruchu. Zawsze coś się tu dzieje: ktoś przebiega w ostatniej…
Leave a Comment